Komentarze: 0
Wczoraj nareszcie uporalam sie z moim bylym...hehehe dobrze powiedziane.M byl znajomym mojej kumpeli(o ile mzna ja tak nazwa) biedna zawsze wyszukujac sobie facetow do rozmowy w publicznym na gg znajduje metali...hehehe to dobrze dla mnie...Nie ma jak dlugie wlosy i glany...Wracajac do tematu w kazdym razie ta go nie lubi,choc nie wiem czemu.Dala mu moj numer, a ten napisal...Po dwoch tygodniach jakos tak z nudow mu napisalam.Jadac kiedys sobie tramwajem zaczelysmy sie przedrzezniac, a w koncu powiedzialam ide o zaklad ze spokojnie go w sobie rozkocham a potem rzuce...No coz to w moim stylu....Ale stala sie rzecz dziwna polubilam go.Moze i by cos z tego bylo hjakby nie fakt ze poczulam sie wrecz osaczona....a najdziwniejsze jest to ze JA mialam wyrzuty sumienia!!!!!!!!!!!dziwne nieprawdaz?? ostatnio dzieja sie ze mna dziwne rezczy np z S. sama tego nie rozumiem.ale i tak chyba zostawie go w spokoju......Jeszcze w piatek glosilam haslo zadnych facetow ale to bylo w piatek hehehehe.......Zobaczymy bartek nie odzdzywa sie od wczoraj.